Florencja, córka diabła
Wszystkie konie kolejno przeszły przez przejście, otwarte za pomocą odsunięcia jednej żerdki. W pląsach, bo w pląsach, niektóre bokiem, jak normalne dwulatki, ale jednak przeszły. Florencja nie. Spokojnie skręciła i bez rozbiegu, z miejsca, ze stępa, jednym lekkim odbiciem przeszła nad żerdzią w przęśle obok. - Rany boskie...! - jęknęliśmy z Mieciem jak umówieni, zgodnym, dwuosobowym chórem. Prawie
czułam na własnej skórze, że Osika się ciężko spocił. Wyjrzałam w kierunku dżokejki. Minika z Wągrowską stały razem u szczytu schodów i wpatrywały się w tor tak intensywnie, że wręcz widać było kierunke ich spojrzenia niczym smugę świetlnych pocisków. - Ty, to wariatka...?! - zaniepokoił się Jurek z przestrachem i oburzeniem. - Odczep się. Lubi skakać. (fragment powieści).
Zobacz pełny opisOdpowiedzialność: | Joanna Chmielewska. | Hasła: | Powieść polska - 20 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Kobra Media, cop. 2008. |
Opis fizyczny: | 313, [4] s. ; 19 cm. |
Uwagi: | Bibliogr. dotychczasowej twórczości aut. s. [314-317]. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)