Wszelki wypadek
Krótkie słowa, przegradzane monotonnymi przekleństwami, okazały się znamienne. Bez wątpienia byli to złodzieje. Przez kilka sekund zastanawiali się, czy pozostawić ten samochód własnemu losowi, po czym postanowili zmienić koło. Zuchwale i bezczelnie przystąpili do otwierania bagażnika, próbując różnych kluczyków.
-No i proszę, trafiliśmy! - wyszeptał Bartek z triumfem po dłuższej
chwili milczenia. - Wal drugie! Albo mogę ja...
Pawełek doznał dużej ulgi, bo obawa, że przebił koło właścicielowi, nieco go dręczyła. Odzyskał rozsądek i talent organizacyjny. Nie lepiej wymyśliłaby Janeczka.
- Nie pali się - mruknął z zimną krwią. - Podkradnijmy się bliżej, dziabnę, jak już zmienią i będą chcieli ruszać. Zawsze ten silnik trochę zagłuszy, a niespodzianka im się przyda.
Bartek z uznaniem kiwnął głową, czego w cieniu za dużym fiatem i tak nie było widać. Czekali cierpliwie. (fragment powieści)
Odpowiedzialność: | Joanna Chmielewska. | Hasła: | Powieść młodzieżowa polska - 21 w. |
Adres wydawniczy: | Warszawa : Kobra Media, cop. 2009. |
Opis fizyczny: | 297, [4] s. : il. ; 20 cm. |
Uwagi: | Bibliogr. twórczości J. Chmielewskiej s. [299-301]. |
Skocz do: | Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki |
Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):
(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)