book
book

Obrona / T. 18

Autor: Mróz, Remigiusz




Joanna Chyłka jest w połowie ósmego miesiąca ciąży, kiedy zgłasza się do niej znana milionerka, przedstawiając intratną propozycję obrony pewnego człowieka. Nie jest z nim w żaden sposób powiązana, twierdzi jednak, że pokryje wszystkie koszty w ramach dobroczynnego projektu mającego wyciągać niewinnych ludzi z więzień.

Skazany trafił za kratki dwadzieścia lat temu za zabójstwo

- sądy pierwszej i drugiej instancji nie miały wątpliwości co do jego winy, dowody były bowiem jednoznaczne i przytłaczające. Kasację oddalono. Biznesmenka nie przedstawia żadnych nowych ustaleń w sprawie, nie tłumaczy, dlaczego akurat teraz postanowiła pomóc temu człowiekowi ani dlaczego uznaje go za niewinnego.

Chyłka nie widzi podstaw do wznowienia postępowania, mimo to zaczyna przeglądać akta. Odnajduje w nich coś, co sprawia, że pomimo protestów Kordiana oraz prowadzącego jej ciążę ginekologa podejmuje się obrony człowieka, którego wina wydaje się niezaprzeczalna.

Zobacz pełny opis
Odpowiedzialność: Remigiusz Mróz.
Seria:Joanna Chyłka / Remigiusz Mróz T. 18
Hasła:Joanna Chyłka (postać fikcyjna)
Kordian Oryński (postać fikcyjna)
Wznowienie postępowania
Kobieta ciężarna
Procesy sądowe
Prawnicy
Thriller
Powieść
Literatura polska
Adres wydawniczy:Poznań : Czwarta Strona - Grupa Wydawnictwa Poznańskiego, copyright 2024.
Opis fizyczny:652, [1] strona ; 21 cm.
Uwagi:T.1 "Kasacja";
Forma gatunek:Książki. Proza.
Powstanie dzieła:2024 r.
Skocz do:Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki

Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):

(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)

MBP
ul. Spacerowa 4

Sygnatura: 821-3 pol.
Numer inw.: 48110
Dostępność: wypożyczana na 30 dni

Wypożyczona przez: 005103
do dnia: 2024-12-16


Lista rezerwacji: 005611 005077

schowekrezerwuj


2
więcejrezerwuj


Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki:

bookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbook