book
book

Kasprowy / T. 10

Autor: Mróz, Remigiusz




Czasem trzeba wszystko spalić, by już nigdy nie wybuchł żaden pożar. Czerwiec 2025 roku. Zbliża się szczyt sezonu w Tatrach, na szlakach pojawia się coraz więcej turystów, a w Kuźnicach wydłużają się kolejki do wjazdu na Kasprowy Wierch. Edmund Osica zabiera tam dzieci Dominiki, które przyjechały odwiedzić Zakopane, podczas gdy Wiktor Forst jest zmuszony zostać na komendzie. Obaj są zupełnie

nieświadomi tego, że zamachowcy planują atak na kolej linową. Czerwiec 2022 roku. Dominika Wadryś-Hansen wraz z Wikto rem układa sobie życie w Krakowie, przekonana, że nic nie może stanąć na drodze ich wspólnego szczęścia. Praca schodzi dla niej na dalszy plan, zaczyna liczyć się wyłącznie rodzina. Mimo to podejmuje się śledztwa w sprawie masowego grobu odnalezionego na składowisku odpadów w Pleszowie. Śledztwa, którego skutki sięgają aż do czerwca 2025 roku.

Zobacz pełny opis
Odpowiedzialność: Remigiusz Mróz.
Seria:Komisarz Forst / Remigiusz Mróz : T. 10
Hasła:Wiktor Forst (postać fikcyjna)
Koleje górskie
Groby masowe
Policjanci
Szlaki turystyczne
Terroryzm
Zabójstwo seryjne
Tatry (góry)
Zakopane
Powieść
Kryminał
Literatura polska
Adres wydawniczy:Poznań : Filia - Grupa Wydawnicza Filia, 2025.
Opis fizyczny:507, [1] strona ; 21 cm.
Uwagi:T. 1 - Ekspozycja, T. 2 - Przewieszenie, T. 3 - Trawers, T.4 - Deniwelacja, T. 5 - Zerwa, T. 6 - Halny, T. 7 – Przepaść, T. 8 – Widmo Brockenu, T. 9 - Berdo, T. 10 - Kasprowy;
Forma gatunek:Książki. Proza.
Zakres czasowy:2022-2025 r.
Powstanie dzieła:2025 r.
Skocz do:Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki

Sprawdź dostępność, zarezerwuj (zamów):

(kliknij w nazwę placówki - więcej informacji)

MBP
ul. Spacerowa 4

Sygnatura: 821-3 pol.
Numer inw.: 48495
Dostępność: wypożyczana na 30 dni

Przetrzymana przez: 003059
termin minął:


Lista rezerwacji: 005257

schowekrezerwuj


1
więcejrezerwuj


Inne pozycje tego autora w zbiorach biblioteki:

bookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbookbook